poniedziałek, 11 maja 2015

#2

Ale zacznijmy od początku, początku szkoły, jak przyjechałem w połowie roku szkolnego.  Oczywiście każdy się zdziwił iż pojawiłem się w takim czasie, no cóż, nic nie mogłem zrobić.
Obudziłem się w stresie, wiedząc że muszę iść do nowej szkoły i poznać nowych ludzi. Ale jakoś to przeżyję, mam nadzieję. Zrobiłem sobie śniadanie, szkoda że matka mi go nie zrobiła. Chciałbym żyć jak normalna rodzina. Jeść przy stole razem, jeździć na wakacje, oglądać razem filmy i nie tylko. Ale nie, moja rodzina je osobno, i nawet ze sobą nie rozmawia. Ubrałem się w białą koszulkę, czarne podarte spodnie i moje ulubione glany. Wyszedłem z domu, i w mgnieniu oka byłem już pod szkoła, lada moment koło klasy. Westchnąłem i wszedłem. Niektórzy się na mnie popatrzyli, niektórzy nawet mnie nie zauważyli, może to nawet dobrze.
- Dzień Dobry. - Podszedłem do naszej pani która przeglądała internet, popatrzyła się na mnie.
- Ah witam, Nathan prawda? - Miała bardzo miły i ciepły głos, uśmiechnęła się ciepło podbierając głowę ręką. Odwzajemniłem uśmiech delikatnie.
- Tak. - Potwierdziłem kiwając głową na znak że potwierdzam, ona odszedła kilka kroków od biurka i podeszła do mnie.
- I jak tam, podoba Ci się tutaj? - Położyła swoją rękę na moim ramieniu i poklepał mnie, zerknęła na klasę chwilowo uciekając ze swoim wzrokiem, ma ciemne zielone oczy, wygląda też bardzo młodo, wygląda całkiem spoko.
- Wygląda ładnie. - Stwierdziłem patrząc się na klasę, po szybkim momencie wróciłem do jej wzroku.
- To świetnie, usiądź koło Cleo, ta dziewczyna z czarnymi włosami. - Wskazała mi palcem i potem znikła. Pokiwałem i nabrałem powietrza. Usiadłem koło dziewczyny zwanej Cleo.
Popatrzyła się na mnie przez kilka sekund. Była otoczona przez grupkę, zgaduję że jej znajomych. Uśmiechnąłem się lekko w jej stronę, nie dostałem żadnej odpowiedzi. Wyciągnąłem telefon przeglądając jakieś media.
- Hej! - Szybko popatrzyłem na nieznanego mi chłopaka, wyglądał na miłego.
- Jesteś nowy? Co nie? - Uśmiechnął się od ucha do ucha.  Niepewnie pokiwałem.
- Charlie jestem. - Podał mi rękę uśmiechnięty, a ja podałem mu rękę.
- Nathan. - Oznajmiłem odpowiadając z lekkim uśmiechem.
- To jest Cleo. - Wskazał na siedząca koło mnie dziewczynę, kiwnęła głową lekko bez uśmiechu. Odwzajemniłem czyn i pokiwałem głową.
- A to jest Gabiś. - Pokazał na blondynkę z jasnymi oczami które miały niebieski odcień. zapodała mi oschłe spojrzenie podnosząc rękę, nie wyglądała na zadowoloną.
- A tutaj mamy Laurę. - Wskazał na kolejną dziewczynę, tym razem z brązowymi włosami, ta uśmiechnęła się lekko ale ciepło. Odwzajemniłem uśmiech kiwając lekko głową.
- A tutaj.. Oliver. - Wskazał tym razem na chłopaka z czarnymi włosami, jego ciemne oczy błyszczały się poprzez światła. Kiwnął głową bez uśmiechu, ja jedynie popatrzyłem mu się w oczy i leciutko skinąłem głową.
- No i najważniejszy członek.. Josh! - Poklepał chłopaka zwanego "Josh" Zaśmiał się a tamten ujawnił mi swój uśmiech i nieskazitelnie białe zęby. Tak, strasznie mi się spodobał, wyglądał bardzo uroczo, miło i ogólnie zrobił na mnie dobre wrażenie.
- Słyszałem o tobie. - Powiedział łapiąc mnie za ramię, ścisnął je lekko.
- O mnie? - Zdziwiłem się, myślałem raczej że nikt tutaj mnie nie zna, ani że nie będzie tu żadnych plotek o mnie.
- Tak, o tobie, w sumie.. Słyszałem że to ty jesteś tym nowym. To tyle. - Zaśmiał się tak uroczo, a ja automatycznie odpowiedziałem mu uśmiechem który ukrywał dołeczki.
- Tak w ogóle, fajne włosy. - Te słowa wypowiedziała blondynka, uśmiechnęła się pokazując swoje białe zęby i piękny uśmiech.
- A, dzięki. - Uśmiechnąłem się szczerze.
- Spoko. - Wymruczała cicho. Po chwili zadzwonił dzwonek, a ja jak inni wyciągnąłem zeszyty i inne rzeczy które są potrzebne do tej lokalizacji.  Spisałem wszystko na co miałem czas, i nagle rozległ się głos dzwonka. Szuje się jak w szkolę, a to były studia.
Spakowałem się i wyszedłem na korytarz. Usiadłem na ławce która była nie zajęta i wyciągnąłem z niej jedzenie. Niezauważając grupka z klasy do mnie podeszła.
- Co tak sam siedzisz, choć z nami. - Josh poczochrał moje włosy a ja popatrzyłem na niego, jestem dość nieśmiałym osobnikiem, tak sobie myślałem.. Ciekawe czy on też jest gejem? Uśmiechnąłem się do niego i wstałem, on mnie objął i zaczął iść. Nerwowo z nim poszedłem, nie znamy się zbyt dobrze a traktuje mnie jak jego dobrego kumpla.. W sumie bardzo miłe z jego strony.. Uśmiechnąłem się pod nosem i zaśmiałem się patrząc mu w oczy, on też spojrzał mi się w oczy i uśmiechnął czarująco i seksownie. Jest chodzącą perfekcją, chciałbym mieć takiego przyjaciela, lub może nawet lepiej, chłopaka. Cała grupa podążyła za chłopakiem wraz ze mną.
- Więc, powiedz mi, co lubisz robić, hm? - Zapytał ciekawy,  byłem tak blisko że zacząłem szybciej oddychać. Dawno nie byłem z kimś tak seksownym tak blisko.
- Em.. Granie na gitarze, rysowanie.. Bieganie. - Powiedziałem i dodałem uśmiech który był delikatny i uroczy.
- Aa, takie coś, ja też lubię biegać. Musimy raz pobiegać razem. - Stwierdził poważnie, ja potwierdziłem kiwając głową.
- A Ty? - Zapytałem automatycznie, byłem ciekawy.
- Hmm, bieganie, zwiedzanie i fotografia. - Odpowiedział i obdarzył mnie ponownie jego uśmiechem.
- Tak w ogóle, z moją grupką idę na imprezę, wpadasz co nie? - Popatrzył na mnie z przekonaniem że przyjdę. Chyba nie mam nic do roboty, zwłaszcza że nie mam znajomych a rodzice nawet nie zauważą że mnie nie ma.
- Jasne, czemu nie? - Uśmiechnąłem się, a on uśmiechnął się od ucha do ucha.
- To super. - Pokiwał głową, następnie usiadł na ławce, a inni na ławkach koło.
- Hm, nie założyć na imprezę. - Wymamrotała Gabi i wydęła wargi.
- Oj, biedna. - Laura ją pogłaskała po głowie uśmiechając się zadziornie.
- Przyjdziesz do mnie? Proszę? - Gabi zrobiła minę małego pupilka patrząc się na Laurę.
- Po co się pytasz jak znasz odpowiedź? - Zaśmiała się krótko z Gabi. Dziewczyny gadały, oprócz Cleo, ona czytała książkę. Poza nią dwie inne poszły gdzieś.
Po chwili Charlie wyciągnął telefon i puścił muzykę, nie była specjalnie głośno ale dla nas do usłyszenia.
- Jedziemy dzisiaj nad jezioro? - Oliver popatrzył się na swoich kolegów.
- A w sumie, czemu nie. - Josh zerknął na mnie.
- Idziesz z nami? - Podniósł swój kącik ust, nie wiem czemu, ale zagryzł seksownie usta a ja patrzyłem mu się w oczy, badałem jego wargi bardzo dokładnie, tak jak on moje.
- Dobrze. - Wydusiłem z siebie słowo wciąż patrząc się na niego i badając go  moim wzrokiem. Pare sekund potem zadzwonił dzwonek, Josh mnie wyprzedził, a jego ręka otarła się o moją, zerknął do tyłu i uśmiechnął się. Odwzajemniłem uśmiech idąc za nim, wziął moje kilka palców delikatnie ciągnąc mnie do przodu. Czemu mam te dziwne uczucie? Po chwili byliśmy w klasie, ja usiadłem koło Cleo która w tej chwili czytała książkę. Tak zleciały godziny, zanim się zorientowałem mogłem iść do domu, spakowałem się i wyszedłem na zewnątrz. Po chwili coś mnie pociągnęło od tyłu za moje ramie.
- Zapomniałeś? - Okazała mi się twarz Josha, zastała chwila ciszy iż chyba naprawdę o czymś zapomniałem.  Olśniło mnie po chwili.
- O,wybacz zamyślałem się. - Stwierdziłem z przepraszającym wyrazem twarzy.
- Wybaczam, ale tylko raz. - Powiedział wybrednie, odwrócił się i poszedł, dogoniłem go po krótkiej chwili.
- Choć, muszę zabrać swój rower. - Szybkim krokiem doszedłem do jego grupki którzy mieli rowery. Rozejrzałem się nerwowo, jeden problem.. ja nie mam roweru.
- Ale.. Ja nie mam roweru. - Powiedziałem cicho ale tak żeby Josh usłyszał, trochę zakłopotany.
- Siadaj na tyły u mnie. - Zaśmiał się i wsiadł na rower, wszyscy ruszyli a ja pomału wlazłem na jego tył rowera.
- Trzymaj się dobrze, bo lubię grać w need for speed. - Zaśmiał się a ja złapałem się jego pleców.  Ruszyliśmy szybko, i byliśmy też szybko. Widoki są wspaniałe, i ten lekki wiaterek, było dość ciepło a lekki wiaterek to tylko dodatek. Wszyscy usiadli na trawie lub położyli się. Wraz z Joshem. Powoli do nich doszedłem, położyłem się koło nich, dziewczyny gadały ze sobą jak zawsze a chłopacy zdjęli koszulki. Nagle wszyscy wskoczyli. Ochlapywali siebie i śmiali się. Czy to się naprawdę dzieje? Czy ja nawiąże nowe znajomości? Nagle ktoś popchnął mnie od tyłu, w mgnieniu oka byłem w wodzie. To był Josh który wpadł po mnie. Ochlapał mnie, a ja oddałem mu. Zaśmiał się, zażółcił mnie za swoje ramię i wrzucił ponownie, śmialiśmy się tak głośno, że nawet dziewczyny się popatrzyły. Odgarnąłem moje mokre niebieskie włosy na bok. Josh się zaśmiał wrednie chlapiąc mnie. Wyszliśmy  wody po około 10 minutach. Runąłem na trawę razem z nim. I westchnąłem głośno.

środa, 6 maja 2015

#1

#1
Nutka na początek:
nutka

Momentami czuje się jakby nikt mnie nie widział, jak bym był niewidzialny. Ani rodzice, ani nieznajomi, ani znajomi, mnie nie widzą. Jestem nikim, powietrzem, mogę mówić do woli lecz nikt mnie nie usłyszy.

Stało się to wtedy, kiedy byłem nowym uczniem w szkole, bo przecież, tylko ja byłem tym kolesiem " z niebieskimi włosami i oczami " Nie mówię, że to mi jakoś przeszkadzało.. Ale czułem się upokorzony. Byłem takim clownem, z którego wszyscy się śmiali, zawsze opowiadałem jakieś śmieszne historie lub dowcipy. Sam jestem sobie winien. Ale coś się w mnie zmieniło, i to coś jest ogromne. Może to przez przeprowadzkę do Anglii? Moi rodzice nie zwracają na mnie uwagi, a zwłaszcza na moje potrzeby. Czuje się przez to zagubiony, samotny i nie potrzebny. Nawet nie pamiętam kiedy ktoś mi powiedział że mnie kocha.. Wiem że jestem innym, każdy to wie, moi znajomi, moi rodzice, nie znajomi, wszyscy wraz ze mną. Nie byłem chory, ani głupi, a jednak moje imię w szybkim tempie zmieniło się w "ten inny". Czuje że muszę powiedzieć to ludziom na którym mi zależy. Jak na razie to mały sekret "tego innego" Który jeszcze nie został wydany. Ale wiem, że nie powiem to rodzicom, oni zawołali by księdza, i odprawiali jakieś modlitwy bym wyszedł z tej "choroby" Choć ja sam wiem, że bycie gejem nie jest niczym strasznym. Jeżeli bym to wyjawił, wiem że wszystko by się zmieniło, a tego się boje najbardziej, zmian.

6 MAJA 1988

Płakałem, płakałem gdy dowiedziałem się prawdy, tej szczerości jak usłyszałem te nie miłe słowa. Wręcz obrzydliwie podłe słowa, od ludzi których znałem tyle lat, i polegałem na nich. Ciężko było mi je wspominać jeżeli zawierały taką treść jak "Spłoń w piekle!" lub "Diabeł Cię tu zesłał!" ewentualnie "Zabij się ty pedale!" Nigdy nie pomyślałem że bycie gejem jest takie złe. Ale miałem kilka dobrych wspomnień z tego mojego sekretu.
Czasy dzieciństwa (11 lat) 19:36
Nie lubię siedzieć na ławce i nic nie robić, tylko się gapić, a to tylko przez ten głupi gips i złamaną nogę! A zwłaszcza nie lubię liczyć tych punktów gdy inni grają w piłkę. Zawsze byłem chłopcem rozrywki, miałem wielu przyjaciół i nie za dużo wrogów.
- Chłopacy! Zbiórka! - Wykrzyczał jeden z grających na boisku, Przybiegłem jak najszybciej, nie był to najszybszy bieg ale zrobiłem co w mojej sile.
- Dobrze zagraliśmy. - Chłopacy usiedli w grupce razem słuchając siebie na wzajem.
- Czas na sekrety.. - Wspomniała Dominika, zawsze gapiła się na chłopaków i jak grają. A w sprawie sekretu, zawsze chciała wiedzieć jakiś nasz sekret, głupota.
- A może Thomas! o właśnie! - Jeden z moich kumpli wstał i wystawił palec w moją stronę. Ale gdy byłem mniejszy, słowo "gej" nie było takie trudne jak teraz. W wieku 19 lat nie mogę wymówić nawet pierwszej literki.
- No dawaj Tho-mas. - Wymruczała Miejska blondynka Jessy Carter. W tych latach zwykła dziwka.(17 lat) daje dupy wszystkim, liczy się tylko kasa. Ale kiedyś była miła. Zebrałem się y coś wydukać, zastała cisza, ogromna, i w dodatku dziwna.
- Lubię chłopców. - Wymamrotałem szybko czekając w sumie na dobrą reakcje. Po długiej przerwie ciszy ktoś zebrał się na reakcje.
- Jesteś pedałem? - Wymruczał jeden z moich kolegach. - Luka Anderson, w tych czasach mądry chłopak, gentlemen. A wtedy, uliczny śmieszek bez dziewczyny.
- Chyba? - Opowiedziałem niepewnie, nagle wszyscy zaczęli gadać, nie wiedziałem co mam zrobić więc usiadłem tak jak oni.
- A to coś złego? - Dobiegł mnie głos młodej Lily która była córeczką tatusia, posłuszna i pilna. Nawet do tych czasów.
- Bo ja nie mogę robić złych rzeczy. - Oznajmiła smętnie.
- Nie, to dobre. - Uśmiechnąłem się do niej ciepło.
- Głodny jestem, idziemy na kolacje! - Wykrzyczał Dylan który o mało się nie potknął o własne nogi biegnąc do domu po żarcie.  To ten, który zawsze coś wcinał i wciąż był głodny. Nie wiem co teraz robi. Nasze drogi się rozeszły dawno temu. Na znak Dylana wszyscy pobiegli wraz ze mną. Bałem się tylko o jednego, ktoś powie to rodzicom. Tak też się stało, zostałem sam na dwa miesiące. Potem się wyprowadziliśmy. Szybko nalazłem nową grupkę, byliśmy ze sobą 2 lata. W grupie było dość sporo osób. - Sasha, chłopczara. James - Ten który był naszym dowódcą. Stecy - Liderka grupy dziewczęcej. ( miała jeszcze inne 4 koleżanki) Felix - Zawsze się wygłupiał i miał szalone pomysły. Olek - Znów grubasek, lubił się popisywać. Niestety - stety nie mówiłem im że jetem homoseksualistą. Ale tam się pierwszy raz zauroczyłem (albo nawet zakochałem ) W Jamsie. Minął jeszcze rok i mieliśmy 14 lat. Byliśmy najlepszym kolegami, więc gdy bym mu to powiedział pewnie nie chciałby mnie znać. Kocham te momenty, gdy leżeliśmy na trawie wpatrując się w gwiazdy, gdy chodziliśmy nad jezioro i patrzyliśmy na zachody słońca. Kto gdy on mnie dotykał, jak się do mnie uśmiechał i uśmiechał się tak słodko. Miałem sobie to za złe, że właśnie się w nim zauroczyłem. Najgorsze uczucia to te nie odwzajemnione. Mogłem tylko marzyć, śnić o tym co bym chciał. A wtedy musiałem się ponownie wyprowadzić, byłem w rozpaczy że go już nigdy nie zobaczę. Tak skończyła się nasza paczka.. Ale przez kolejne wyprowadzki, jego życie się pogarszało, jego rodzice przestali się kochać, a całusy zastąpili pięściami. Czasem nawet polała się krew w domu. Oni widzieli pracę, i tylko pracę. Zapomnieli o rodzinie i zniszczyli mi dzieciństwo. Oni nawet nie pytają o głupie oceny w szkole. Czasem sobie myślałem by sobie coś zrobić, może się powiesić, podciąć żyły, może skoczyć z okna? To zwykłe kroki których nie umiałem postawić.
Gdy już dostałem się do nowej szkole w Anglii, czułem się obojętny, nie chciało mi się nic poza spaniem. Chciałem zniknąć. Tutaj, w nowej szkole, nie miałem nikogo, z nikim nie gadałem. Nie miałem przyjaciół, nie miałem officialnie nikogo. Od czasu do czasu grupka do mnie podchodziła i pytała jak tam.
Grupka nie była wybitnie duża, ale jak dla mnie dosyć duża.
- Josh, Gabi, Laura, Oliver, Cleo i Charlie. Josh był takim wrednym liderem, każdy się jego bał, oprócz jego brata Charliego, on jest wyrozumiałym i miłym chłopakiem, ale tylko na pierwszym wejściu, potem jest wredny i egoistyczny. Gabi to wredna dziewczyna, arogancka, myśli tylko o sobie. Laura to koleżanka Gabi która wszędzie za nią chodzi. Oliver, też wredny gnojek, ale śmie chowy. Cleo to taka emo, cicha ale mądra, spojrzenie mordercy, prawie nigdy się nie odzywa.
Często gadaliśmy, zawsze siedziałem sam więc do mnie podchodzili. Ale odkąd rozniosła się wielka plotka o mnie, która niestety była prawdą, każdy mnie unikał. Nie patrzył, nie gadał, nie dotykał i nie pocieszał. Stałem się jak powietrze. Tą plotką był mój sekret, że lubię chłopców. Potem słyszałem tylko szepty "On jest zły, jest szatanem, jest obrzydliwy. A ja czekałem, nie wiem a co. Może na śmierć? Na zbawienie? na jakiś cud? Jakiegoś bohatera, którego nigdy nie spotkałem? No co ty, tacy nie istnieją. Czekałem aż przeżyje do momentu aż będę miał wnuki.

Hold me close, don't let go, watch me burn.

Więc kochani, o czym będzie to opowiadanie? Tak niestety -stety wstrzymałam jedno opowiadanie /Black out. Nie miałam totalnie weny by to napisać.. Więc, wymyśliłam coś o 100 razy lepszego!

Oto o czym będzie nowe opowiadanie, powiem wam jeszcze że nie będzie ono yaoi. ALE głównym bohaterem jest właśnie Gej. :D

Teraz może coś o nim - 
Thomas to chłopak pilny, miły i wyrozumiały. Urodził się w roku 1977. Jego matka i ojciec - Stefan i Lucky to zapracowani rodzice, totalnie się od siebie oddalili przez narodziny ich syna i ich nowej pracy którą ubóstwiali. Często się wyprowadzali nawet nie myśląc co ich synku który wciąż zmieniał szkołę, tak jak i przyjaciół. Nigdy jakoś nie miał im tego za złe, w ogóle nie czuł że to jego rodzice tylko jakieś niańki. 
Ale cała historia zaczyna się od tego jak wyprowadził się do Anglii, tam poznał jedną grupkę. A gdy dowiedział się czegoś o szkole, chciał ją zmienić. Ale to była ich ostatnia przeprowadzka. Naj gorsze było to, iż w tych czasach bycie gejem było grzechem, nazywali go dziwakiem i mówili że szatan go zesłał. A nagle ktoś dowiaduje się że Thomas jest gejem, i plotka rozpowiada się po całej szkole. Co się stanie z Thomasem po wydania jego tajemnicy? Nie ma przyjaciół, nie ma nikogo. I sam musi się z tym uporać.